hej!
Wczoraj z ciekawości zakupiłam peeling enzymatyczny i maseczkę od Lirene. Za 10ml zapłaciłam 2,40zł a i tak i maseczka i peeling będę miała na 2 razy więc się bardzo opłaca!
Zaciekawił mnie bardzo peeling enzymatyczny bez konieczności tarcia..Od razu gdy wróciłam do domku postanowiłam go zastosować. Ma bardzo ładny,kwiatowy zapach. W konsystencji jest na zasadzie żelo-kremu.
Po nałożeniu na skórę poczułam że coś się na niej dzieje. Fajnie złuszcza skórę i pozostawia ją bardzo miękką. Jednak podsumowując zdecydowanie wolę tradycyjne peelingi.
Myślę że taki peeling świetnie sprawdzi się u ludzi z wrażliwą skórą oraz u osób z trądzikiem ponieważ jest bardzo delikatny,dla mnie zaa.
Po peelingu przyszedł czas na maseczkę odżywiającą. Znów bardzo spodobał mi się owocowy zapach!
W konsystencji jest jak bardziej gęsty krem. Jest to maseczka samowchaniająca się więc nie nakładałam jej zbyt grubo. Myślę że starczy mi jej na jeszcze dwie aplikacje więc jest dość wydajna. Po 15 min wchłoneła się większa ilość maski a nadmiar usunełam wacikiem kosmetycznym ponieważ maseczka pozostawia tłusty film na skórze. Po zastosowaniu stwierdzam że maseczka napewno świetnie nawilża skórę! Myślę że skóra wygląda na dość odżywioną,jest miękka.Maseczka może łagodzić podrażnienia.
Jestem wielką fanką maseczek a najbardziej tych z glinkami ale do tej wrócę zapewne jeszcze nie raz! Świetnie będzie się sprawdzać zimą gdy nasza skóra jest przesuszona i pozbawiona blasku.
a Wy jakie stosujecie maseczki? A może przyrządzacie je same jakimiś domowymi sposobami?
Pozdrawiam,K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz